Jako rodzice przyszłego przedszkolaka powinniście zdawać sobie sprawę z tego, że nie możecie przebyć drogi rozwojowej za dziecko, bo ono samo musi zdobywać i doskonalić kolejne umiejętności. Im mniej będzie różniło się od swoich kolegów, tym szybciej poczuje się wśród nich pewnie. Będzie dumne z tego, że potrafi to samo, co inni. Waszym zadaniem w tym okresie jest „sensowne” wspomaganie dziecka, a nie wyręczanie go. Zatem:
-
ćwiczymy czynności samoobsługowe: ubieranie/rozbieranie się (wygodne ubrania, które nie sprawiają dzieciom kłopotu; im prościej tym lepiej: spodnie na gumce, wsuwane buty, bez guzików, nie za ciasne),
-
pozwalamy na samodzielne radzenie sobie w toalecie, ćwiczymy wycieranie pupy, przypominamy o myciu rączek,
-
pozwalamy dziecku jeść samodzielnie, uczymy posługiwania się sztućcami,
-
nie wyprzedzamy potrzeb dziecka pytaniami. Ćwiczymy komunikowanie potrzeb przez dziecko: chce mi się siusiu, pić, jestem zmęczone. Przypominamy dziecku, że ze wszystkimi prośbami, potrzebami może zwrócić się do cioci w przedszkolu,
-
uczymy dzieci zostawania bez mamy – oswajamy dziecko z sytuacją, że bez rodziców nic złego się nie dzieje i rodzice zawsze wracają;
-
dbamy, aby dziecko poznawało rówieśników;
-
rozmawiamy z dzieckiem o przedszkolu o tym, co w nim zastanie, co będzie robiło, czytamy bajki ( „Zuzia idzie do przedszkola” seria Mądra Mysz, Tupcio Chrupcio idzie do przedszkola, Kici Kocia idzie do przedszkola itp.). Cierpliwie i dokładnie odpowiadamy na pytania dziecka. Opowiadamy o przedszkolu w sposób atrakcyjny, ciekawy i prawdziwy. Nie straszymy przedszkolem.
-
przyzwyczajamy do wcześniejszego wstawania; dopasowanie godzin posiłków do przedszkolnego;
-
bądźmy wzorem dla dziecka – dziecko naśladuje rodziców, którzy są dla niego autorytetem, więc adaptację dziecka zaczynamy od nas samych – od pozytywnego nastawienia, aby nie przekazywać dziecku swoich lęków i obaw. Zapewnianie o tym, że mamy zaufanie do wychowawczyni oraz przedszkola,
-
okazujemy dziecku wiarę, że poradzi sobie z nową sytuacją. Dajmy dziecku i sobie czas na oswojenie się ze zmianami. Akceptujmy płacz dziecka w chwilach rozstania.